|
|
Przodkowie Nasza rodzina wywodzi się z kresów wschodnich. Na przestrzeni pokoleń rozproszyła się i obecnie występuje w całej Polsce i poza nią. Nie sądzę, aby ktokolwiek znał dobrze jej dzieje, ale może dzięki
tej stronie w Internecie uda się zebrać przynajmniej przyczynki? Wiadomo mi o pewnych liniach rodowych, jak np. "warszawska", które mają ciekawe dzieje współczesne, wiadomo mi o pojedynczych Korolkiewiczach, którzy wsławili sie dobrze - tak czy inaczej. I, pomimo że nasze pokrewieństwo jest często zagubione w przeszłości - miło mi że są i że możemy razem tego dociekać. Tak więc, pojawią się na tych stronach łączniki (linki) internetowe i do dalszej lub domniemanej rodziny. Naszym przyczynkiem niech będzie poniższa przybliżona genealogia, odtworzona prze mego Ojca, Henryka Korolkiewicza (któremu poświecę osobny dział).
Zarys dziejów rodu Korolkiewiczów Treść tej krótkiej kroniki opieram na częściowo zapamiętanych dokumentach rodowych, które znajdowały się w posiadaniu mego Ojca Aleksandra i częściowo stryja Wiktora zamieszkałego stale w Wilnie, zaginionych niestety podczas zawieruchy wojennej 1939-45, na zapamiętanych rodzinnych tradycjach i rozmowach, niektórych zachowanych dokumentach urzędowych jak tytuły własności ziemskich i miejskich, metryk itp. i wreszcie na dokumentach heraldycznych znajdujących się np. w bibliotece publicznej w Warszawie. Dane umieszczone w niniejszym zarysie dotyczące drzewa genealogicznego odnoszą się do linii kresowej omawianego nazwiska i wymagają uzupełnienia odnośnie gałęzi osiedlonej w Królestwie Polskim. - * -
W wyprawach Zakonu Krzyżackiego na Prusy i Litwę pod pretekstem niesienia wiary chrześcijańskiej brali często udział rycerze z zachodu Europy. Na jednej z wypraw, która się zapędziła do granic obecnej Grodzieńszczyzny (Litwa) około roku 1350 trafił do niewoli litewskiej rycerz ze wschodniej Francji, przypuszczalnie z Burgundii, imieniem Karol. Nazwisko nieznane, trudne do wymówienia ówczesnym Litwinom. Był to szlachcic, bo tylko szlachta brała udział w takich wyprawach w zbroi. Szczęśliwie trafił jako jeniec do jednego z wojów drużyny książęcej z przezwiskiem Mondwilajtis, w późniejszym okresie Mondwiłł lub Montwiłł. Po pewnym czasie wszedł w łaski swego gospodarza i ożenił się z jego córką. Po śmierci ojca żony wszedł w posiadanie jego znacznego mienia, również w obecnej Grodzieńszczyźnie i zaaklimatyzował się na stałe w nowej ojczyźnie. Po dostaniu się do niewoli przezywano rycerza Karol lub Korol względnie Korolko. To przezwisko pozostało i przeszło na potomstwo. Z uwagi na jedyną córkę teścia rycerza, brak było bowiem męskiego potomstwa, nazywano rycerza Korolko z Montwiłł. W tej sytuacji omawianego Burgundczyka można uważać za założyciela rodu Korolkiewiczów, o czym wyjaśnienia niżej. Wobec niewątpliwego pochodzenia szlacheckiego Korolki ród nasz teoretycznie sięga zapewne głęboko wstecz, w czasie jednak nieokreślonym, gdyż brak jest danych o przeszłości rycerza. Postacią już historyczną, notowaną w szeregu dokumentach heraldycznych, jest Korolko Wilejski - potomek ww. omawianego rycerza - żyjący w latach ok. 1500 -1580, który przypuszczalnie, a wg dokumentów mego Ojca z pewnością, został adaptowany po Unii Lubelskiej 1569 r. do herbu Dąbrowa przez ród szlachecki Jaczyńskich z Mazowsza. W tym okresie nazwisko lub przezwisko Korolko Wilejski przez dodanie końcówki "icz", co było częstym zjawiskiem na Litwie po Unii, dostało brzmienie Korolkiewicz. Tu należałoby włączyć pewną uwagę - dlaczego w dokumentach figurowało przed Unią Lubelską nazwisko lun przezwisko Korolko Wilejski. Należy sądzić, co wynika z kronik rodzinnych, że Korolko lub jego potomstwo przeniosło się z pierwotnej miejscowości Montwiłły na północ od Wilna do Wilejki lub innej okolicy o tej nazwie. W Montwiłłach została rodzina żony i teścia rycerza (Władyki), która później nosiła znowu na Litwie nazwisko Montwiłł. Potwierdza to, że rodzina Montwiłłów była dalszymi krewnymi mojej rodziny na kresach do ostatnich czasów. Pierwsze wzmianki o herbie Dąbrowa z zawołaniem Pobóg są notowane w r.
1343 na pieczęci Starosty Płockiego Mikołaja z Niestachowa. Herbem tym pieczętowali
się na Mazowszu, jak była mowa wyżej, Jaczyńscy, po Uniii Lubelskiej zostali
do ww. herbu adaptowani na Litwie: Birły, Kiszka, Obidzińscy, Labszcy, Wojniłłowicze
i być może inni. Historia herbu opisana jest z pewnymi różnicami w
heraldykach. Podobnie, odnośnie wyglądu herbu należy podać (przynajmniej)
dwie wersje. Pierwsza wersja, podana w jednym z herbarzy podaje, że herb Dąbrowa
przed Unią, bodaj za Jagiełły, posiadał nad koroną jeszcze jastrzębie pióro
przebite strzałą. Na ten temat podana jest mało prawdopodobna opowieść bez
podania terminu i miejsca włączenia do herbu tego skrzydła. Druga wersja, którą
popieram na podstawie zapisów i tradycji rodzinnych przedstawia się następująco. Za protoplastę naszego rodu o dzisiejszym brzmieniu nazwiska i ww. wyglądzie herbu można uważać Jerzego Korolkiewicza zwanego w kronikach rodzinnych z ruska Jurą, urodzonego 1604-5 roku, zmarłego w 1694. W roku 1632-3 zostały mu nadane przez króla Władysława IV obszerne dobra w ówczesnym Województwie Mińskim (współcześnie Nowogródczyzna - Słonimskie) pod nazwą Małachowszczyzna lub Mereczkowszczyzna - nazwa właściwsza. Wielkość tych dóbr charakteryzuje cytat z Historii Rodów Polsko-Litewskich w archiwum w Wilnie: "O świtaniu wyjechawszy do wysokiego kamienia [graniczny punkt z dobrami Stetków] na wieczerzę powrócisz". Przed śmiercią w 1694 r. Jerzy Juri dzieli dobra pomiędzy 4 synów: Antoniego, Piotra, Kazimierza i Franciszka. Franciszek miał syna Marcina vel Macieja (ur. 1757), który ożeniony z Petronelą Szymkiewicz a następnie (?) z Anastazją Hranicką miał dzieci: Ignacego Dominika (ur. 1787), Karola (ur. 1791), Jana (ur. 1799) i Bogumiłę. W latach 1762-65 część majątku rodowego sprzedaje się rodzinie
Czartowiczów. Nie ma danych czyja część (którego syna). Jeden z synów Ludwika Korolkiewicza - Michał , ożeniony z Szymańską , dziedziczy po ojcu majątek w powiecie słuckim guberni mińskiej kupiony przez ojca przypuszczalnie na końcu 18. lub na początku 19. wieku. Majątek nosi nazwę Koreline; nazwa ta nie była pochodna od naszego nazwiska lecz przypadkowo podobna. Kupno tego majątku było prawdopodobnie skutkiem podziałów majątkowych a może stopniowej likwidacji Mereczkowszczyzny, tym niemniej majątek ten - około 700 dziesięcin, stał się jak gdyby posiadłością rodzinną na okres 3 pokoleń. Michał umiera w 1842 roku. W roku 1865 w wyniku powstania styczniowego przechodzi na Pusłowskich (dobrze notowanych w sferach rządowych) i na rodzinę rosyjską Musin-Puszkin reszta dóbr rodowych naszej rodziny. Już z początkiem XIX wieku powiększająca się w sposób naturalny poprzez
małżeństwa rodzina zaczęła się odrywać od rodowego pnia i w tym okresie
należy poszukiwać rodowodu linii osiedlonej w byłym Królestwie Polskim. Dzieje nowsze Mój dziad, syn Michała, Jan Franciszek
ożeniony ze Stanisławą
(Stefanią) Czechowicz, po powstaniu styczniowym z przyczyn bliżej mi nie
znanych, traci część (swoją) majątku. Umierając w 1886 zostawia 7-mioro
dzieci (Wacław i Malwina - bliźnięta, Stefania, Józefa, Stanisław, Wiktor,
Aleksander). Wdowa wychodzi powtórnie za mąż i w ten sposób wspólnie z
drugim mężem i z resztek majątku wychowuje dzieci. Najstarszy Wacław (ur. 1866) został inżynierem i był jednym z
budowniczych kolei syberyjskiej. Ożeniony z Marią Pawłowską miał dzieci: (imię żeńskie
nieczytelne, która wyszła za Gryżewskiego), Eugeniusza (inżynier
osiadły w Szczecinie, który miał córkę z córką rosyjskiego generała)
oraz Lucjana. Lucjan ożeniony z Maria Wołowicz miał syna Kazimierza - osiadłego
w Kanadzie. Aleksander, mój ojciec, urodzony w 1876, ukończył Korpus Kadetów w Połocku
a następnie Wojskową Akademię Artylerii w Petersburgu. Po zawarciu małżeństwa
z moją matką, Pauliną Stetko-Stetkiewicz, zwolnił się z wojska w 1912 r.
lecz w 1914 został znowu powołany do służby wojskowej (wojna). Ukończył
wojnę jako oficer artylerii konnej we Francji (halerczyk) w stopniu podpułkownika.
W Polsce międzywojennej był oficerem rezerwy. Zmarł w Jeleniej Górze w 1959
r. w wieku 83 lat. Józefa wyszła za mąż za Henryka Rewkiewicza, który w latach 30-tych był
naczelnym dyrektorem monopolu zapałczanego w Polsce. Henryk Korolkiewicz
|
© 2006 Leszek Krzysztof Korolkiewicz |